Trzeci turnus – podsumowanie

Gorąco, gorąco, gorąco – na tym turnusie na pogodę nie można było narzekać. Goście dużo czasu spędzali nad wodą lub w cieniu. Dzieciakom wysokie temperatury zbytnio nie przeszkadzały. Może rzadziej grały w gałę, ale po powrocie znad jeziora….

… biegały po okolicy i strzelały z łuku.

Z najmłodszymi rodzice uciekali do lasu lub chowali się w cieniu.

Z ogromnym podziwem patrzeliśmy na Pana Sławka, który codziennie przez cały pobyt z samego rana udawał się z ręcznikiem nad jezioro i opływał je wzdłuż i wszerz. Codziennie!

Sporo działo się w naszej małej owczarni. Pan Michał dzielnie pomagał w podawaniu baranom zastrzyków.

Wszystko dobrze się skończyło i Baran Brunek wciąż dzierży tytuł mistera!

Ogród trzeba było często podlewać, w czym dzielnie pomagał (pod nadzorem rodziców) cudowny Władzio!

Georginie rozkwitły w całej swej krasie.

Lasy nakarmiły nas jagodami.

Z pól znikło zboże i na polach pojawiły się kostki i baloty słomy.

Ciąg dalszy nastąpi 😉
A wszystkim gościom pięknie dziękujemy za podzielenie się zdjęciami.