To był gorący czas. Jak się chłodziliśmy?
Goście przed południem schładzali się nad jez. Okoniewskim, a popołudniu zabierali sprzęt i szli nad Krosnowskie
Odwiedził nas zabłąkany wędrowiec (czy ktoś pasuje bardziej do tego miejsca?)
Rusałki chłodziły się już od 7.30 rano:
Kaja mimo upałów ochoczo opiekowała się owcami
Późnym popołudniem joga. Dorota Żywko i jej mama
Pilne uczennice podczas sesji świadomość poprzez ruch (metoda Feldenkraisa) prowadzonej gościnnie przez Ilonę Filipkowską
Wieczorem, kto jeszcze miał siłę, próbował grać